31.10.09

31.10.2008


Anna Świrszczyńska, Macierzyństwo
Urodziłam życie. Wyszło krzycząc z moich wnętrzności
i żąda ode mnie ofiary z mojego życia
jak bóstwo Azteków.
Pochylam się nad małą kukiełką,
patrzymy na siebie czworgiem oczu.

- Nie zwyciężysz mnie - mówię.
Nie będę jajkiem, które rozbijesz wybiegając na świat,
kładką, po której przejdziesz do własnego życia.
Będę się bronić.
Pochylam się nad małą kukiełką,
spostrzegam drobny ruch drobnego paluszka,
który jeszcze tak niedawno był we mnie,
w którym płynie pod cienką skórą moja własna krew.
I oto zalewa mnie wysoka jasna fala pokory.
Bezsilna, tonę.

Czy to samą siebie tak wielbię w owocu swego ciała,
czy oddaję się na ofiarę
ludożerczemu bóstwu instynktu?
Skądże wezmę siłę, by się oprzeć temu,
co tak bardzo słabe?

Potrzebna małej kukiełce jak powietrze,
daję się bez oporu połknąć miłości,
jak powietrze daję się połykać
jej drobnym, chciwym życia płucom.

8.10.09

RÓŻOWY PAŹDZIERNIK

Co roku właśnie ten miesiąc poświęcony jest profilaktyce raka (piersi oraz szyjki macicy), czego symbolem stała się, chyba znana wszystkim, różowa wstążeczka. I bardzo dobrze! Trzeba uświadomić kobietom, że odpowiednio wcześnie wykrytą chorobę można CAŁKOWICIE wyleczyć. W mediach tyle szumu, pojawiają się reklamy z udziałem sławnych pań, wydawane są specjalne kalendarze, organizowane marsze i happeningi. Sama znalazłam dwie strony internetowe: www.zrobcytologie.pl (tu naprwdę "mocny" plakat) oraz www.rakszyjki.pl Jednak statystyki są zatrważające – do gabinetów w celu wykonania cytologii w Warszawie zgłasza się co dziesiąta kobieta, poza stolicą – co dwunasta. Chyba dwa lata z rzędu klęskę poniosła akcja wysyłania zaproszeń na bezpłatne badania. Sukcesem okazują się jak zwykle oddolne inicjatywy obywatelskie. Pierwsza: zorganizowana przez panią (nie pamiętam czy urzędniczkę czy pielęgniarkę) – wyjazd kobiet do większego miasta, wizyta w gabinecie, a potem wspólny wypad do kawiarni i luźne rozmowy. Druga: nawoływanie przez proboszczów z ambon (zwłaszcza w małych miasteczkach).
Ja również od kilku lat co roku regularnie poddaję się temu badaniu. Od dwóch lat przywiązuję do tego szczególną uwagę, gdyż wiem, że jestem w tzw. „grupie ryzyka”. Dziwi mnie tylko fakt, że wszędzie słychać „cytologię należy wykonywać co roku”, a w mojej przychodni można skorzystać z bezpłatnego badania w ramach „Programu profilaktyki raka szyjki macicy”, co trzy lata! Nie chodzi mi o te 30 zł, które mam wydać, interesuje mnie jak jest naprawdę. Choć w gruncie rzeczy te trzydzieści złotych to, przyznacie chyba, bardzo niska cena za życie…

1.10.09

JESIEŃ W KUCHNI




Ta pora roku skłania mnie do przyrządzania bardziej sycących potraw oraz kuchennych eksperymentów. W tym roku ugotowałam już oczywiście zupę dyniową i pokusiłam się o wprowadzenie nowych pozycji do naszego domowego menu.

1. Zupa dyniowa – hit sprzed kilku lat, zawsze wychodzi. Dynia, masło lub oliwa, bulion drobiowy, pieprz, czosnek. Można konsumować z grzankami lub groszkiem ptysiowym. Sycąca i optymistycznie pomarańczowa :)

2. Sos żurawinowy – tegoroczne odkrycie! Świeżą żurawinę gotować z cukrem (koniecznie przykryć garnek, gdyż podczas obróbki żurawina pęka), po 15 minutach dodać pokrojone w cząstki jabłko, doprawić łyżeczką chrzanu lub musztardy. Wyśmienity smak!

3. Zapiekanka ziemniaczana (ziemniaki + mięso mielone + cebula + pieczarki) – zawsze bałam się takich dań, i słusznie, ponieważ ostatnia taka potrawa udała się połowicznie. Rada na przyszłość: ziemniaki lekko obgotować, a cebulę podsmażyć. W sam raz na chłodne jesienne popołudnia.