14.9.10

BEZTALENCIE?

Zawsze zazdrościłam (w pozytywnym tego słowa znaczeniu) – może lepiej powiedzieć - podziwiałam ludzi za dwie rzeczy: prawdziwe pasje oraz odkrycie swojego powołania i miejsca na ziemi. Wiem co mnie fascynuje, wiem jaki powinnam zawód wykonywać – nawet pani psycholog po przeprowadzeniu testów stwierdziła, że jestem właściwym człowiekiem na właściwym miejscu. Ale… No właśnie. Czegoś mi brakuje. Obserwując różne blogi zastanawiam się, jaki ja mam talent? Dziewczyny szyją piękne rzeczy, ozdabiają domy, które wyglądają jak z pism wnętrzarskich, robią przetwory, itd. A ja? Wprawdzie podobno nasze mieszkanie wygląda nieźle, niektórzy nawet pytają o nazwisko architekta wnętrz J… Oczywiście, to mnie cieszy. Jednak momentami czuję się taka… nijaka. Nie, nie chcę pochwał i zachwytów. Chcę tylko odkryć dziedzinę życia, w której mogłabym się całkowicie spełniać. Tak aby po drugiej stronie życia nie usłyszeć „głęboko zakopałaś swój jedyny talent”.