26.1.11

NJUSOWY NJU ROK

Czas pędzi szaleńczo i oto trzy tygodnie stycznia za nami. Nie zaklinam nowego roku żadnymi postanowieniami, bo wiem, że będzie dla mnie wyjątkowy. To kolejny „specjalny” czas w moim życiu, a jednak różniący się od poprzednich. 2011 to moment zmiany - i to rewolucyjnej. Po szesnastu nieobecności wracam, tym razem nie sama, „tam, gdzie wszystko się zaczęło”. Obawiam się trochę tego powrotu ponieważ wiem, że dla niektórych jestem wciąż nastolatką, ba, nawet małą dziewczynką. Nie chcę być tak postrzegana. Jestem już inna, niektórzy nawet nie domyślają się, jak bardzo.