17.2.10
HUMANIZM MARKETINGOWY
Większość codziennych zakupów robię na bazarku – wiosną, latem i jesienią polubiłam tam chodzić. Dokoła pachnące warzywa i owoce, znajomi sprzedawcy, gwar i rozmowy. Nawiązując do mojego zachwytu bazarowymi kolorami i zapachami, znajoma mówi o nowym odkryciu – humanizmie marketingowym – nowym podejściu do konsumenta. Tęgie głowy myślą i myślą, opracowują projekty, za które dostają odpowiednio duże wynagrodzenie i dochodzą do wniosku, że najlepszym specjalistą w tej dziedzinie jest… pani Helenka z osiedlowego zieleniaka: bo swoim zachowaniem sprawia, że klient do niej wraca i robi zakupy. Jak to się dzieje? Pyta o zdrowie męża lub dzieci, samopoczucie, gdy wie, że szukasz pracy, pociesza, podsuwa pomysły itd. Prawdopodobnie robi to ze zwykłej ludzkiej życzliwości lub babskiej ciekawości (ale tej mile widzianej) i nawet nie wie jaką jest super specjalistką w dziedzinie obsługi klienta :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Za to samo kocham swoją panią z warzywniaka. Wymieniamy przepisy kulinarne, newsy polityczne, patenty na zdrowie i plotki z osiedla.
OdpowiedzUsuńKotmagdalene - nie uważasz, ze to sympatyczne i miłe? W supermarkecie tego nie uświadczysz. Pozdrowienia dla Twojej pani z warzywniaka :)
OdpowiedzUsuń